Bo to właśnie Warszawa okazała się tym miastem, w którym spełniło się jedno z marzeń. De facto to właściwie nawet nigdy nie było marzeniem, bo marzenia zwykle są osiągalne, a jeżeli coś wydaje się nieprawdopodobne, to czy w ogóle można o tym marzyć?
Najpiękniejszą rzeczą w karierze dziennikarza jest przeprowadzenie wywiadu z aktorem/wokalistą/pisarzem, którego losy śledzisz na bieżąco. Wiesz, w czym gra, a w przypadku wokalistów, kiedy wyda następną płytę. Wiesz nawet, ile ma centymetrów wzrostu i kiedy wziął ślub.

I kiedy jesteście już pod wpływem tej adrenaliny, to miejsca, które kiedyś wydawały Wam się obskurne, stają się po prostu piękne. Nagle potworny Pałac Kultury i Nauki obrasta zielenią, a Hala Mirowska przypomina wrocławską Halę Targową. Gdzieś po drodze trafiacie na ulicę Kubusia Puchatka i włoską restaurację z przemiłą obsługą (choć i tak żadne miejsce w Warszawie nie może się równać z jedną z kawiarni na Krakowskim Przedmieściu).
Dlaczego o tym wszystkim piszę?
Po pierwsze: mówię stanowcze NIE etykietowaniu. Szufladkowaniu miejsc i ludzi. Bo coś, co niesie ze sobą negatywne konotacje, nagle może stać się czymś, co kojarzyć Wam się będzie wyłącznie pozytywnie. Tak jak mi Warszawa przestała się kojarzyć ze snobizmem i zarozumiałością, a powoli zaczyna być symbolem pasma sukcesów na płaszczyźnie zawodowej.
Po drugie: staram się zarażać pasją. Jestem zdania, że żadne pieniądze nie są w stanie zastąpić frajdy z robienia w życiu rzeczy, które cię fascynują. Jeżeli w Twoim życiu jest coś takiego jak PASJA, to nie daj sobie nigdy wmówić, że nie warto za nią podążać. Z pewnością spotkasz ludzi, którzy powiedzą Ci, że to niemożliwe, mało opłacalne, że nie warto. Wskażą ci inne opcje i powiedzą: tam jest lepiej: większy prestiż, większy hajs. Nie daj sobie wcisnąć tego kitu. Jeżeli robisz coś z pasji, to prawdopodobnie ta pasja była kiedyś Twoim marzeniem. Teraz to marzenie się już spełniło. A marzeń się nie porzuca.
Bo Warszawa jest bardzo ładna :) I daje możliwości jak żadne inne polskie miasto. Jak chyba każdy spotkałam się z mnóstwem stereotypów, których nie potwierdziła żadna moja wizyta w stolicy. Wręcz przeciwnie, zawsze czułam się tam dobrze.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz :) Ja teraz też czuję się tam coraz lepiej. I chyba będę jeszcze częściej wpadać do stolicy :)
UsuńTak, wpadaj do Warszawy! Tu ciągle coś nowego się otwiera, jest pełno wydarzeń! Miasto żyje :) Masz tu swoje ulubione miejsce?
UsuńUwielbiam kawiarnię "O dwóch takich" na Krakowskim Przedmieściu :) Jest tam bardzo miły kelner, z którym można porozmawiać o życiu, serio! A poza tym ostatnio odpoczywałam w malutkim parku/skwerze tuż obok Pałacu Kultury i Nauki. Trochę zieleni w centrum miasta i już można się wyciszyć :)
UsuńDzięki za polecenie! Na głównym zdjęciu kawiarni widnieje chemex, więc bardzo mnie to zachęca, aby ją odwiedzić :)
UsuńOdnalazłam Twojego bloga :) Robisz bardzo dobre zdjęcia! :)
UsuńHej! Zgadzam się. Miejsc nie należy szufladkować. Zwlaszcza, że Warszawa jest wielka i ma dużo... wszystkiego. Poza tym zazwyczaj nasz odbiór miejsca jest zazwyczaj taki jak nasze nastawienie. Uwielbiam słuchać ludzi wracających z tego samego miejsca. Od razu widać czy ktoś był otwarty na nowe miejsce i zdarzenia czy zamknięty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Hej, dzięki za komentarz. Cieszę się, że się otworzyłam na Warszawę. Uprzedzenia niczego dobrego nie wnoszą. Zapraszam częściej na bloga i również pozdrawiam :)
Usuń